Kochani,
Od dłuższego czasu żyjemy rzeczywistością koronawirusa. – COVID-19 ogniskuje nasze myśli, ale też pomaga zmienić perspektywę postrzegania dotychczasowej codzienności. Wszystkim nam jest ciężko, każdy doświadcza ograniczeń i zmian, dlatego tak ważne, by w tym szczególnym czasie nie zapomnieć o wrażliwości na drugiego! Pojawił się wirus, ale świat się nie zatrzymał – jego problemy i codzienne trudności też nie zechciały przeczekać. Podczas gdy my martwimy się czy uda nam się wyjść z domu, czy wyjechać na wakacje, są ludzie, dla których wirus zdaje się być w tym momencie relatywnie mniejszym złem…
W zeszłym roku zwracałyśmy się do Was (każdej i każdego) z prośbą o wsparcie naszego wyjazdu wolontariackiego na Filipiny. Dzięki Wam wtedy się udało – dlatego też i dziś szturmujemy ponownie!
Co prawda z Filipin juz wróciłyśmy, chyba nawet po minionych miesiącach już mentalnie, niemniej są one stale obecne w naszych sercach i rzeczywistości. Staramy się, w miarę możliwości, utrzymać kontakt z tym niezwykłym skrawkiem Ziemii, na którym pozostawiłyśmy kawałki siebie! Ostatnie wieści nie są niestety najlepsze…
Tuż po naszym powrocie, Filipiny doświadczone zostały wybuchem wulknau (na którego kreterze nota bene stanęłyśmy), następnie poważną powodzią i kilkukrotynymi trzęsieniami ziemii… Dosłownie kilka dni temu zatrzesło się znów!!! Tym razem jest bardzo poważnie. Wielu ludzi zostało poszkdowanych, straciło dach nad głową…
Wielkimi krokami zbliża się pora deszczowa i tajfuny – czas się kurczy – jest to wyjątkowo gorący rok, stąd tajfuny będą prawdopodobnie bardzo silne! Jakiś czas temu dzieliłyśmy się wieścią, że dzięki Waszemu wsparciu udało się postawić kolejny dom dla jednej z rodzin żyjących na wysypisku śmieci, dziś te domy pora odbudowywać…
Sytuacja jest bardzo złożona, klęski żywiołowe pozbawiają schronienia, powodują choroby, często śmierć… Mimo wszystko, największym pozostaje problem głodu. Sytuacji nie sprzyja wszędoblylski wirus – siostry nie są w stanie dotrzeć do potrzebujących z produktami pierwszej potrzeby. Na Filipinach rozwiązania antywirusowe nie pozwalają na przemieszczanie się poza prowinjcę. Dramaty dzieją się w każdej przestrzeni, w której podczas wolontariatu starałyśmy się pomagać: na wysypiskach, w zubożałych i zniszczonych wioskach, a także w więzieniach. W tych ostatnich jest drastycznie; nie ma możliwości dostarczenia choćby środków higienicznych, więc szerzą się choroby…
Nie chcemy mówić, że u nas jest łatwiej, lepiej; że nasze trudności się nie liczą – one mają inny wymiar!
Kochani – właśnie dziś – w czasie, kiedy my zamykamy się w domach, kiedy mamy więcej czasu dla własnych Rodzin – właśnie tu – pomóżmy!!! Pomóżmy innym te domy budować i inne rodziny ratować.
Dziś #ZmisjąnaFilipiny# przekształcamy w #ZmisjąDlaFilipin#
Niebawem startujemy ze zrzutką – jeśli chcecie pomagać z nami, śledźcie naszego fp #ZmisjąDlaFilipin#
Ania, Magdalena, Anna, Paulina, Ania, Kasia